Startujesz w wyścigach przełajowych i MTB. Ścigasz się po błocie, korzeniach i kamieniach. Nie prościej byłoby startować na szosowym rowerze po równej nawierzchni?
Może i byłoby prościej
startować na szosie, ale właśnie o to chodzi, żeby nie było za łatwo… Dla mnie MTB, czy przełaj
nie jest jazdą na szosie, która może być od czasu do czasu nudna, tylko odkrywaniem co chwile
nowego singla, czy hopy :) No chyba, że jeżdżę z Szymonem, to nigdy nie ma nudy...
Kiedy
ogląda się Ciebie w akcji, to czasami aż człowiekowi przechodzą po plecach
ciarki. Kolarze MTB chyba nie wiedzą co to strach, a zawodnicy, którzy się
boją, pewnie już przed startem stoją na przegranej pozycji. Zastanawiasz się
czasami nad ryzykiem, jakie podejmujesz na trasie?
Gdybym myślał nad ryzykiem, jakie nas może dotknąć w
każdej chwili jazdy na rowerze, to nie wychodziłbym nigdy z domu. Daleko nie
trzeba szukać, o czym
trąbią od kilku dni w mediach, jak jakiś idiota wepchnął rowerzystę prosto pod
autobus, a ten zginął na miejscu…
W wyścigach MTB na zjazdach można zyskać prawie tyle samo, co na podjazdach. Ja kocham zjeżdżać, więc rzadko przeliczam, jakie mogą być konsekwencje
podczas wyścigu.
Piszesz
na swojej stronie, że im trudniejsze warunki panują na trasie, tym lepiej
radzisz sobie w rywalizacji. Z czego to wynika, że Marek Konwa świetnie
odnajduje się w warunkach, w których inni się gubią?
Od małego jazda w błocie i
deszczu sprawiała mi frajdę,
więc, jak widać, do dziś tak pozostało.
Kiedyś mama miała dużo sprzątania jak wracałem z treningu, a teraz ma żona.
W
kategorii do lat 23 zdobyłeś brązowy medal mistrzostw świata w kolarstwie
przełajowym oraz srebro na mistrzostwach świata w kolarstwie górskim. Kiedy
przyjdą podobne wyniki w gronie seniorów?
Jak będę miał warunki i
możliwości rozwijania się,
to wyniki przyjdą same.
Jakie
cele stawiasz przed sobą w nadchodzącym sezonie, a co chciałbyś osiągnąć w
swojej karierze?
Najbliższy cel to znaleźć grupę, bo jak na
razie to jestem bezrobotny... aż
szkoda pisać.
Jak
w kolarstwie górskim wygląda sytuacja, jeśli chodzi o finansowanie zawodników i
pozyskiwanie sponsorów – jest podobnie, jak na szosie?
MTB jest mniej popularne niż
kolarstwo szosowe, dlatego też znalezienie sponsora czasami graniczy z cudem. Chyba,
że masz znajomego,
który ma dużą firmę i jest pasjonatem kolarstwa, a do tego lubi pomagać ludziom.
Finansowania zawodników praktycznie nie ma nawet dla zawodników z U23, czy Elity, którzy mogą zdobywać punkty
UCI kwalifikujące nas na IO...
W
naszym kraju popularność Twojej dyscypliny zawdzięczamy zwłaszcza sukcesom Mai
Włoszczowskiej. Ścieżka jej kariery jest dla Ciebie wzorem?
Maja Włoszczowska jest moją
bardzo dobra koleżanką.
Spędzamy dużo czasu razem na
zgrupowaniach i treningach. Wzorem był dla mnie św. pamięci Marek Galiński,
który uczył nas – zawodników
wszystkiego, a teraz
już prawie nie ma takich osób do tego ścigających się obecnie.
Na
Twoim facebooku trafiłem na bardzo fajne zdjęcie, na którym jedziesz ze swoją
świeżo poślubioną żoną tandemem. Wyobrażasz sobie w ogóle jakikolwiek ważny
moment Twojego życia spędzony bez roweru?
Tak, przyjdzie taki czas, gdy odwieszę rower na hak i powiem, że już wystarczy.
Rozmawiał: Piotr Kulpa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz