W minionym sezonie zajęłaś 11 miejsce w kobiecej edycji wyścigu Giro d'Italia. Również 11 pozycję zajęłaś w rywalizacji o mistrzostwo świata. Jesteś na najlepszej drodze, żeby w przyszłości osiągać największe sukcesy. Postawiłaś przed sobą jakieś cele, które w swojej karierze koniecznie chciałabyś zrealizować?
Cele wyznaczyłam sobie już na początku mojej kariery. W każdym
sezonie daję z siebie wszystko, by jak najlepiej przygotować się do
najważniejszej dla mnie imprezy, czyli Mistrzostw Świata. Moim priorytetem w
chwili obecnej jest zdobycie w tych zawodach medalu. Chcę, by na mojej szyi
zawisł jakiś krążek.
![]() |
fot. Maciej Gillert |
Po Giro trener
Zbigniew Klęk oznajmił światu, że narodziła nam się nowa gwiazda kolarstwa. Od tamtej
pory media na dobre się Tobą zainteresowały. Woda sodowa może Katarzynie
Niewiadomej uderzyć do głowy?
Nie ma takiej możliwości! Dla mnie najważniejsza jest ciężka
praca, po której wiem, że mogę osiągnąć dobry rezultat. Chcę przekraczać swoje
limity nie zwracając uwagi na to, co piszą o mnie media. Poza tym tak naprawdę
nie osiągnęłam jeszcze nic, co mogło by spowodować, że do głowy uderzy mi woda
sodowa. :-)
Najlepiej czujesz się
w jeździe po górach. Jakie są Twoje inne silne strony poza jazdą na
wzniesieniach, a nad czym musiałabyś jeszcze mocno popracować, żeby osiągać
największe sukcesy?
Tak, to prawda. Lubię podjazdy – tam najlepiej się czuję. Jestem
młodą zawodniczką i uważam, że jeszcze wiele ciężkiej pracy przede mną. Jazda
indywidualna na czas, góry, finisze, bruki, wachlarze – w każdym elemencie
znajdzie się coś, co muszę poprawić.
W drużynie
Rabobank-Liv występujesz razem z Marianne Vos – obecnie chyba najlepszą
zawodniczką świata. Ciężko wymienić jej wszystkie osiągnięcia. Holenderka
zwyciężała już na olimpiadzie, w mistrzostwach świata – na szosie i na torze
oraz w wielu innych prestiżowych wyścigach. Stawiasz ją sobie za wzór? Próbujesz
naśladować podczas treningu i zawodów?
Oczywiście Marianne jest świetną zawodniczką ale też bardzo
dobrą koleżanką w drużynie. Jest osobą naprawdę godną do naśladowania. Zawsze
można na nią liczyć! Pomaga, uczy i – co najważniejsze – daje bardzo cenne
wskazówki dotyczące jazdy na rowerze.
Niedawno przedłużyłaś
z Rabobank-Liv kontrakt do 2016 roku. Chyba dobrze czujesz się w swoim zespole?
Tak, cieszę się, że mogę współpracować z tą drużyna!
Jak wygląda Twoja
codzienna dieta? Nie masz czasami chwili słabości, w której chciałabyś zjeść
górę czegoś, co kolarz zdecydowanie powinien sobie odpuścić?
Szczerze mówiąc, gdy nadejdzie mnie na przykład ochota na
coś słodkiego (to najczęściej mi się zdarza) sięgam po prostu po kawałek
czekolady, czy jakiegoś batonika bez żadnych wyrzutów sumienia…
Po raz pierwszy
zostałaś dostrzeżona przez przedstawiciela klubu WLKS Krakus BBC Czaja
Swoszowice, kiedy zwyciężyłaś siedmiokilometrową czasówkę w mieszanej
damsko-męskiej stawce. Patrzenie na miny kolegów, którzy podczas wyścigów
zostawali za Tobą daleko w tyle było dla Ciebie dodatkową motywacją?
W tamtym momencie w ogóle nie byłam zainteresowana
kolarstwem… Traktowałam ten wyścig jako dobrą zabawę, która zapewni dodatkowo
wolne od szkoły!
Powiedziałaś kiedyś,
że w dzieciństwie często wychodziłaś pobiegać lub pograć w piłkę z kuzynostwem.
Jakbyś miała teraz wybiec na boisko to czułabyś się na nim całkowicie swobodnie?
Zawsze lubiłam spędzać popołudnia z kuzynami grając czy to w
piłkę nożna, czy inne zabawy. Teraz myślę, że bałabym się zagrać w obawie przed
kontuzją. Poza tym moje umiejętności są na bardzo niskim poziomie…
Burmistrz Londynu
Boris Johnson znany ze swojego zamiłowania do dwóch kółek zorganizował ostatnio
akcję, której hasłem było uwolnienie rowerów od poliestru. Chciał w ten sposób
zachęcić Londyńczyków do wsiadania na rowery w drodze do pracy w sukienkach i
garniturach. Mniej więcej w tym samym czasie wzięłaś udział w fantastycznej
sesji zdjęciowej w gustownej sukience na rowerze. Co zrobić, żeby ludzie poszli
za waszym głosem i zaczęli na rowerach jeździć więcej i więcej?
Najciężej jest kogoś zachęcić na siłę. Myślę jednak, że po
pierwszej wycieczce rowerowej każdy zakocha się w tej dyscyplinie i będzie
chciał wciąż więcej i więcej. W Polsce gdyby było o wiele więcej ścieżek
rowerowych, to miłośników dwóch kółek na pewno zdecydowanie by przybywało!
Rozmawiał: Piotr
Kulpa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz