Od 2012 roku jesteś rekordzistą Guinnessa we wspinaniu się rowerem po schodach. Pokonałeś w Dubaju 2040 stopni. W 2013 roku wspiąłeś się 2754 schody wieżowca w Szanghaju. W tym roku w Melbourne wyśrubowałeś swoje rekordy pokonując 165 pięter i 2919 schodów. Skąd pomysł, żeby rowerem zdobywać drapacze chmur?
Mój pierwszy plan zakładał tylko zdobycie Pałacu Kultury w
Warszawie. Zawsze chciałem zdobyć ten budynek, ale przez wiele lat pozostawało
to wyłącznie w sferze planów. Gdy już zrealizowałem ten plan, pomyślałem, że
skoro dałem radę tutaj, to może spróbować też gdzieś, gdzie jest więcej
schodów. W ten sposób pokonywałem kolejne budynki w Polsce, a później poza jej
granicami... I tak aż do dziś.
Jesteś w stanie
zdobyć każdy budynek postawiony przez człowieka?
Myślę, że tak. Oczywiście wszystko zależy od warunków, jakie
panują na schodach. Przede wszystkim zabójcza może być temperatura, ale jestem
przekonany, że jestem w stanie wskoczyć na rowerze po schodach na każdy z najwyższych
budynków na świecie.
Czy są drapacze
chmur, które bardzo chciałbyś zdobyć, ale nie udało Ci się zdobyć na to
pozwolenia?
Na chwilę obecną jest takich budynków kilka: Burj Khalifa w
Dubaju, Petronas Towers w Malezji czy CN Tower w Kanadzie. Są też takie jak
Abraj al Bait w Arabii Saudyjskiej czy 1 World Trade Center w Nowym Yorku, w
których zgody nigdy nie otrzymam. Nie mniej jednak już są lub budują się inne
budynki, które będę miał szansę zdobyć.
Trial rowerowy w
Polsce nie jest najbardziej znaną dyscypliną… Na czym ona polega?
Polega na pokonywaniu różnego rodzaju odcinków specjalnych
na rowerze bez podpierania się. To bardzo trudna technicznie dyscyplina i moim
zdaniem właśnie ze względu na tę trudność nigdy nie będzie sportem masowym.
Jak zachęciłbyś
młodych ludzi do uprawiania tego sportu?
Ja staram się zachęcać wszystkich ludzi do uprawiania sporu
jakiegokolwiek. Sam przez wiele lat trenowałem zapasy, judo, zajmuję się
żeglarstwem, windsurfingiem, narciarstwem, snowboardem, wspinaczką skałkową,
biegam półmaratony i maratony i nie wyobrażam sobie życia bez sportu. Jeśli ktoś akurat dzięki mnie wybierze trial
to super.
Podejrzewam, że poza
znakomitą równowagą i opanowaniem roweru w Twoim sporcie bardzo ważne jest
także właściwe przygotowanie kondycyjne. Jak wygląda Twój codzienny trening?
Trening oczywiście wygląda różnie w zależności od etapu
przygotowań. Aktualnie przygotowuję się do zdobycia Taipei101 w Tajwanie. Biegam
2-3 razy w tygodniu po ok 15 km w pagórkowatym terenie, 2-3 razy skaczę po
schodach pokonując ich średnio 2000 na jednym treningu oraz podciągam się na
drążku (mój aktualny rekord w 1 serii to 46) i robię pompki na poręczach – na
jednym treningu jest to 4-10 serii.
Jeździsz czasami dla
przyjemności na zwykłe przejażdżki rowerowe?
Jeśli tylko dopisuje pogoda przesiadam się z samochodu na
rower, ale na przejażdżki turystyczne jeżdżę bardzo rzadko. Rower traktuję
bardziej jako środek transportu.
W 2009 roku wystąpiłeś
w drugiej edycji Mam talent. Jak wspominasz występ w tym programie? Było to dla
Ciebie sportowe wyzwanie, szansa na wypromowanie się, czy po prostu ciekawa
przygoda?
Wyzwanie było spore, bo po pierwsze program ten oglądało
ponad 5 milionów widzów, a po drugie w studio było baaardzo ślisko. Niemniej
jednak udział w tym programie bardzo wypromował mnie osobiście oraz to, co
robię. Między innymi dzięki temu programowi mogę teraz zdobywać najwyższe
budynki na świecie.
Rozmawiał: Piotr
Kulpa
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz